Kobieta, 26 lat:
Dlaczego miałam atak duszności?
Dwa tygodnie temu obudził mnie atak duszności. Duszność trwa do dzisiaj. Zaczęłam wpadać w panikę, że ciężko choruję. Zaczęłam robić badania, mocz wyszedł świetnie, krew też, tylko mam nieznacznie powiększony wskaźnik RDW-SD. Moi bliscy i znajoma pielęgniarka podejrzewają nerwicę. Duszność towarzyszy mi ciągle, bez względu na wysiłek lub jego brak. Czasem miewam ataki, jakbym „zapominała”, że mam oddychać. Wpadam w panikę, muszę wtedy pobiec na zewnątrz. Próbuję czasem łapać „głębokie” oddechy i udaje się dopiero za którymś razem. Czy niewydolność płuc albo coś w tym stylu miałoby już objawy w morfologii/moczu? Lekarz zapisał mi Cloranxen, ale boję się brać, bo na ulotce napisano, że nie powinno się stosować przy niewydolności płuc… Dodam jeszcze, że od grudnia jestem w sporym stresie, moja mama zachorowała, miała zapaść. Odnoszę wrażenie, że od tamtej pory mogę wariować na punkcie zdrowia.
Tomasz Kościelny:
Na podstawie tych informacji trudno dokładnie określić przyczynę problemu, ale skoro wyniki przeprowadzonych badań morfologii i moczu wyszły pozytywnie, źródłem objawu duszności może być psychika. Warto udać się na konsultację psychologiczną do dobrego psychoterapeuty i spróbować popracować nad przyczyną tego objawu, jeżeli terapeuta uzna, że takie jest źródło duszności. Leki przepisane przez lekarza oczywiście mogą złagodzić objaw, o którym Pani pisze, ale nie rozwiążą w całości problemu, a jedynie go stłumią. Jeżeli źródłem objawu jest Pani obawa o mamę – jej zdrowie czy nawet życie, a także o swoją sytuację w związku z tym, taka sytuacja wymaga przepracowania terapeutycznego, a nie farmakoterapii. Warto zadbać o siebie i skorzystać z oferowanej pomocy psychologicznej.
Porada ukazała się w Portalu ABC Zdrowie
Inne moje odpowiedzi na pytania znajdują się pod adresem https://ranking.abczdrowie.pl/d/tomasz-koscielny-psycholog-warszawa-79969